Letnie modernizacje w oczekiwaniu na zimę


Letnie modernizacje w oczekiwaniu na zimę
2017-07-21
Choć sezon grzewczy niedawno dobiegł końca, chcąc wymienić instalację przed nadejściem kolejnego, już teraz warto zacząć myśleć o modernizacji. Po czym poznać, że jest ona konieczna? Na co zwrócić uwagę wybierając urządzenia centralnego ogrzewania?

Według Rozporządzenia Ministra Gospodarki z 15 stycznia 2007 roku, sezon grzewczy to „okres, w którym warunki atmosferyczne powodują konieczność ciągłego dostarczania ciepła w celu ogrzewania obiektów”. Przyjmuje się, że powinien rozpocząć się, gdy przez co najmniej trzy dni z rzędu temperatura utrzymuje się poniżej 10 stopni. Dodatkową wytyczną jest jej poziom wewnątrz pomieszczeń mieszkalnych. Zaleca się, by wynosiła co najmniej 20 stopni. Nic nie zapowiada, by kryteria te mogły zostać spełnione w najbliższych miesiącach. Jeśli jednak w minionym sezonie praca grzejnika nie była wystarczająco satysfakcjonująca, jego modernizacji najłatwiej dokonać właśnie latem. Jak zidentyfikować, że nadszedł czas na wymianę? Jakie nowoczesne rozwiązania mogą zwiększyć funkcjonalność i wydajność instalacji?

By nie było zimno ani drogo

Do rozważań na temat konieczności wymiany układu grzewczego najczęściej skłaniają nas dwie grupy czynników. Bodźcem mogą być zbyt wysokie rachunki lub dotkliwy chłód w mieszkaniu, utrzymujący się zimą pomimo ustawienia na maksymalny poziom regulatorów pracy instalacji. W obydwu sytuacjach warto w pierwszej kolejności skontrolować stan jej zapowietrzenia oraz skuteczność działania głowicy i zaworów, a także szczelność okien i jakość izolacji termicznej budynku. Jeśli brak uchybień w tych obszarach, konieczna może okazać się wymiana grzejników. Wśród czynników determinujących konieczność ich renowacji, na pierwszy plan wysuwają się: korozja elementów metalowych, pęknięcia żeliwa czy widoczne przecieki, powodujące nierównomierne dogrzewanie pomieszczenia. Decyzję o wymianie warto poprzedzić dokładną analizą kosztów, dokonaną w oparciu o ostatnie rozliczenie sezonu grzewczego. Gdy zyskamy pewność, że modernizacja jest konieczna, stajemy przed pytaniem - co kupić?

Po pierwsze – surowiec

Przez długi czas w polskich domach najczęściej spotykało się masywne grzejniki żeliwne. Solidność, żywotność i wysoka odporność na ciśnienie wody gwarantowały efektywne funkcjonowanie nawet w niekorzystnych warunkach. Niestety, cechuje je przy tym duża waga i rozbudowana, zajmująca stosunkowo dużo miejsca konstrukcja. Czynniki te komplikować montaż urządzenia i wydłużają czas jego reakcji na regulację. Dodatkowo, liczne załamania żeber mogą utrudniać utrzymanie czystości.

W związku z tym, w ostatnich latach popularność zyskały płytowe grzejniki stalowe. Ich kompaktowe rozmiary zapewniają szybsze dostosowanie parametrów pracy do pożądanych ustawień. Dzięki dostępności różnorodnych wymiarów i prostej powierzchni, z łatwością dopasujemy je do metrażu oraz wystroju pomieszczenia. Wadą grzejników stalowych jest jednak duża podatność na korozję wewnętrzną i zewnętrzną. By działały one niezawodnie, konieczne jest utrzymywanie w instalacji niskiego poziomu tlenu oraz odpowiednia ochrona widocznych powłok urządzenia. Może to być szczególnie trudne w przypadku pomieszczeń o stałej, wysokiej wilgotności - pomimo naszych starań, istnieje ryzyko, że wykorzystany do ich ogrzewania model stalowy zardzewieje.

Na tym tle bardzo korzystnie wypadają grzejniki aluminiowe. Podczas montażu istotnym atutem jest ich niewielka masa. Przemawia za nimi także oszczędność i funkcjonalność. – Aluminium bardzo dobrze przewodzi ciepło. W połączeniu z nowoczesną konstrukcją członową, dającą dużą powierzchnię wymiany termicznej mimo niewielkich rozmiarów, wykonane z niego urządzenia bardzo szybko się nagrzewają – mówi Katarzyna Choniawko, ekspert Armatury Kraków. – Specjalna budowa wewnętrzna sprawia, że poziom zużywanej wody – w porównaniu z modelami starszej generacji – jest ograniczany – dodaje ekspert. Co istotne, grzejniki tego rodzaju mogą być montowane zarówno w instalacjach stalowych, miedzianych i z tworzyw sztucznych. Jest to możliwe dzięki nałożeniu na etapie produkcji specjalnej powłoki zapobiegającej korozji.

Nowoczesna konstrukcja dla wygody i estetyki

Dodatkową zaletą aluminiowych grzejników o modułowej konstrukcji jest możliwość dopasowania liczby członów do metrażu pomieszczenia, jego układu oraz potrzeb domowników. Zwolennikom oszczędnej estetyki do gustu przepadną także modele z podłączeniem dolnym. Dają one możliwość bezpośredniego montażu przewodów – tak, by były one mniej widoczne. Rozwiązanie ułatwia również proces instalacji, ograniczając liczbę elementów niezbędnych do jej przeprowadzenia. – Wprowadzenie na rynek uniwersalnego grzejnika zasilanego od dołu rozwiązało wiele problemów technicznych związanych z modernizacją modeli tradycyjnych na aluminiowe – mówi Katarzyna Choniawko. – Nowoczesne przyłącza - krzyżowe proste lub kątowe - oraz możliwość montażu członów zasilających z prawej lub lewej strony znacząco ułatwiają dopasowanie urządzenia do konkretnego pomieszczenia i instalacji – dodaje ekspert Armatury Kraków. Tego typu konstrukcja pozwala także osiągnąć dobre parametry funkcjonalne, tj. moc grzewczą oraz robocze ciśnienie i temperaturę. By jeszcze bardziej zwiększyć wydajność pracy, warto zastosować armaturę współpracującą z głowicą termostatyczną.



Nadesłał:

More&More

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl