Odpowiednia termoizolacja – ciepło w zimie, chłodno w lecie
Zima to test dla skuteczności izolacji cieplnej domu. Im bardziej spada temperatura, tym bardziej odczuwamy uciążliwość „zimnych” miejsc.
Szybka reakcja i przeprowadzenie docieplenia już wiosną to podwójna korzyść - nie tylko w następnym sezonie zimowym komfort mieszkania będzie większy, ale pozytywne skutki odczujemy także w upały.
|
O termoizolacji myślimy zazwyczaj w kontekście oszczędniejszego gospodarowania ogrzewaniem w domu, dlatego wiele osób na pierwszy rzut oka nie dostrzega korzyści, jakie prawidłowa izolacja daje także latem. „Działanie termoizolacji można porównać do działania termostatu, to znaczy, że reguluje temperaturę w domu. Najczęściej przywołuje się argument o zatrzymywaniu ciepła w domu, by pokazać zalety termoizolacji. Tymczasem warstwa izolacyjna nie tylko nie dopuszcza do wyziębienia pomieszczeń, ale również do ich przegrzania latem” - wyjaśnia Dariusz Pruszkowski, doradca techniczny w firmie Styropmin, produkującej płyty styropianowe, najpopularniejszy materiał ociepleniowy.
Zarówno zimą, jak i latem chodzi nie tylko o komfort mieszkania, ale i o realne oszczędności. W zimnych miesiącach potrzebujemy mniej ciepła (skoro go nie tracimy), a tym samym mniej energii do jego wyprodukowania. A to oznacza niższe rachunki. A jak jest latem? Na przykład pomieszczeń, które nie są przegrzane, nie musimy dodatkowo chłodzić za pomocą wiatraków czy wentylatorów, czyli urządzeń, które pobierają prąd. Koszt działania klimatyzacji, jeśli ją mamy, będzie niższy, gdy celem będzie obniżenie temperatury o kilka stopni, a nie o kilkanaście.
Czas budzić się z zimowego snu
To wszystko przemawia za tym, by przeprowadzić docieplenie zaraz na początku tzw. sezonu remontowego, a przed nadejściem upałów. „Gdy już się na to zdecydujemy, nie róbmy termoizolacji na „czuja”. Nawet jeśli wydaje nam się, że wiemy, gdzie w domu potocznie mówiąc ciągnie chłodem” - przestrzega Dariusz Pruszkowski. Warunkiem skuteczności termomodernizacji jest jej prawidłowy projekt. Musi powstać na podstawie tzw. audytu energetycznego, przeprowadzanego z użyciem kamery termowizyjnej, który wskaże dokładnie, którędy ciepło ucieka z budynku, czyli gdzie są nieszczelności.
Badanie to należy przeprowadzić przy możliwie wysokiej różnicy temperatur wewnątrz pomieszczeń oraz na zewnątrz. Minimalna różnica to ok. 10-15 st. C. Z kolei roboty termomodernizacyjne mogą się odbywać przy minimalnej temperaturze na zewnątrz 5 st. C. Jednocześnie zaś styropian nie powinien być wystawiony na działanie promieni słonecznych - to jeszcze jeden argument przemawiający za tym, by nie odwlekać prac. Warto zatem bez zwłoki rozpocząć ich planowanie - od przeprowadzenia audytu, przez projekt termoizolacji, plan zakupów, po znalezienie sprawdzonej ekipy budowlanej.
„Projekt tak naprawdę będzie dla nas drogowskazem. Musi bowiem wskazywać konkretnie jaki styropian powinien zostać użyty do ocieplenie danego elementu domu. Chodzi o rodzaj płyt, ich parametry oraz grubość warstwy. Np. ściany zewnętrzne można ocieplić najpopularniejszym uniwersalnym styropianem takim jak Fasada Pro 42, a jednocześnie do elementów blisko ziemi np. cokołów użyć płyt o podwyższonej odporności na wilgoć” - wskazuje doradca techniczny w firmie Styropmin.
Zatem przy prawidłowym projekcie plan zakupów to czysta formalność. Podobnie powinno być z przeprowadzaniem robót. Dla skuteczności izolacji kluczowe jest, by w ich trakcie nie dokonywać korekt bez konsultacji z autorem projektu. Ostatnie, o czym warto pamiętać ze względu na wrażliwość styropianu na słońce, to transport i przechowywanie płyt w fabrycznych, nieuszkodzonych opakowaniach.
Nadesłał:
BestBrands
|